Uroczysty imieninowy obiad. Główne danie - babka ziemniaczana. Pycha :) Podałam ją do stołu. Zauważyłam, że panowie spacerują po ogrodzie, więc podążyłam za nimi, aby zawołać ich na gorący jeszcze obiad. Wyszłam z domu, stanęłam na schodach i krzyknęłam:
- Chłopcy! Chodźcie! Babka stygnie!
:D
Hahaha...dobre!
OdpowiedzUsuńPs. Też uwielbiam babkę ziemniaczaną zwaną na Podlasiu "babą" 😊 Pozdrawiam serdecznie i zapraszam Aniu na mój blog : www.beme.com.pl
U nas to babka ziemniaczana (mieszkam niedaleko Białegostoku). O babie w okolicy nie słyszałam... Chyba, że o babie drożdżowej ;) Może w innych rejonach tak się mówi... A na Twój blog na pewno zajrzę :)
Usuń