W 1997 roku, tuż po maturze, kupiłam sobie kanwę z wzorem i postanowiłam wyszyć krzyżykiem obraz. No i tak wyszywam do dzisiaj... Zdążyłam wyszyć... zad konia :D
Trafnie owy obrazek podsumowała moja wicedyrektor:
- Aniu, to taka wróżba - jak wyszyjesz, to wyjdziesz za mąż :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz