Koleżanka, dojrzała kobieta, ogląda i przegląda kosmetyki. W pewnej chwili, odsuwając od siebie "polepszacze" urody, stwierdza z uśmiechem:
- Po co mi to? Przecież ja niczego nie potrzebuję.
- Masz rację - zgadzam się z nią i puszczam do niej oczko. - Ideałów się nie poprawia.
- No właśnie. Zmniejsza zmarszczki - czyta na etykiecie jednego z produktów. - Jakie zmarszczki? Gdzie?
Przewznie na twarzy :)
OdpowiedzUsuń