I znowu cytat z filmu, w którym główną rolę gra urocza Marylin Monroe.
Żona wyjeżdża na wakacje. Żegna się z mężem i przypomina mu:
- Pamiętaj, nie pal tyle. Obiecałeś też lekarzowi nie pić przez jakiś czas.
Mąż pokiwał głową. Potem wrócił do domu, wyjął z lodówki butelkę jakiegoś napoju, otworzył, pociągnął łyczek... Po chwili podniósł butelczynę na wysokość wzroku i przeczytał etykietę:
- Woda, dwutlenek węgla, aromat identyczny z naturalnym, sztuczne barwniki, konserwanty...
Zamyślił się i po chwili dodał:
- I w czym to ma być zdrowsze od szkockiej z lodem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz