Na korytarzu podbiega do mnie uczeń i pokazuje własnoręcznie zrobioną szopkę z drewnianych patyczków po lodach.
- Proszę pani, ładna?
Tak przyglądam się jej... Podziwiam... Zachwycam się... Ale patrzę... A tu Św. Józef na głowie ma przyklejoną fioletową bibułę. Tak trochę niedbale... Ma to być fragment szaty.
- Jasiu, ale ten twój Józef, to jakiś taki nieuczesany...
- Proszę pani, on przecież w nocy wstawał do Jezuska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz