Podbiega przedszkolak do pani i mówi z przejęciem:
- Proszę pani, a my na weekend jedziemy w góry do cioci.
- To macie ciocię w górach? - dziwi się pani.
- A tato jakąś znalazł.
Podbiega przedszkolak do pani i mówi z przejęciem:
- Proszę pani, a my na weekend jedziemy w góry do cioci.
- To macie ciocię w górach? - dziwi się pani.
- A tato jakąś znalazł.
- Mamo - zwraca się do swojej rodzicielki mały pięciolatek. - Jak byłem mały, to jak mówiłem na rybę? Jiba?
- Tak, Jasiu.
- A na światło mówiłem siatło?
- Tak. Teraz dziadek lubi tak mówić.
Chłopiec zamilkł... Zastanowił się... Po chwili rzekł z rezygnacją w głosie:
- Żeby taki stary dziad mówił siatło...
Historia jeszcze z czasów nauczania stacjonarnego ;)
Do dyżurującej nauczycielki podbiega dziewczynka i pyta:
- Proszę pani, ile jeszcze godzin do dzwonka?
- Minut - poprawia owa pani.
- A to nie zdążę do sklepiku...