poniedziałek, 7 grudnia 2015

Zamówienie

Sobota. Przerwa w wykładach. Tłum na uniwersyteckim korytarzu. Podchodzę do automatu z gorącymi napojami i zastanawiam się... 
- Martini sobie zamów - proponuje koleżanka. 
Sprawdzam dokładnie menu. 
- Niestety nie ma... - głośno komentuję. - To w takim razie... Wezmę sobie... O! Latte macchiato! 
Koleżanka nachyla się do otworu wydającego i prawie krzyczy: 
- I kartacze do tego!
- Ale w osobnych kubkach! - precyzuję zamówienie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz